Gumiś |
|
|
|
Dołączył: 25 Lip 2005 |
Posty: 32 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: z mojego pokoja |
|
|
|
|
|
|
W pewnym miasteczku po jednej stronie ulicy stał kościół a po drugiej synagoga. Ksiądz i rabin spotykali się często przy takich czy innych okazjach. Z czasem nawet się zaprzyjaźnili.
Pewnego dnia ksiądz zauważył, że samochód rabina jest baaardzo brudny, więc postanowił spełnić dobry uczynek i zabrał się do szorowania. Już kończył dzieło gdy został przyuważony przez rabina, który nie kryjąc zdziwienia zapytał:
- Co ty robisz??
Ksiądz tylko się uśmiechnął, powiedział:
- Voila! - i odszedł nie lubił bowiem być chwalony.
Na drugi dzień ksiądz wybierał się do miasta. Wsiadł do swojego samochodu i nie mógł odpalić więc wysiadł, by sprawdzić co się zepsuło. Okazało się, że pojazd został w nocy uszkodzony. Brakowało rury wydechowej i tłumika!! Nie minęło kilka minut a przy księdzu pojawił się rabin.. Zrozpaczony ksiądz powiedział koledze o tym co się stało a rabin zamiast współczuć powiedział tylko:
- Tyś mi mój samochód ochrzcił, to ja ci twój obrzezałem.. |
|